Ned, nadopiekuńczy, lecz kochający ojciec, przyjeżdża wraz z żoną ze świąteczną wizytą do córki, która studiuje w college’u. Na miejscu musi stawić czoło swemu największemu koszmarowi – poznaje bowiem chłopaka córki, Lairda, sympatycznego, ale ekscentrycznego miliardera z Krzemowej Doliny. Konserwatywny Ned uważa, że Laird, który nie
Na początku typowa młodzieżowa chamówa, żarty o bukkake, a potem poczciwa nudnawa familijna rutyna. Czasami śmieszne, ale jeśli już oglądać, to chyba głównie dla szarżującego Franco.
Uwielbiam oglądać komedie, a ta była według mnie bardzo dobra. Na prawde się uśmiałam. Co prawda fabuła prosta, ale przedstawiona w ciekawy sposób. Na samym początku myślałam, że jest to kolejna denna płytka komedia, ale film rozkręcił się i potem już śmiałam sie cały czas.
Laird (Franco), to skończony dupek. Jednak jest uosobieniem cech, których brakuje wielu dzisiejszym sfeminizowanym mężczyznom. Laird pokazuje jak należy dominować. Bo facet który nie dominuje, ulega. A facet który ulega, nie będzie respektowany.
Laird ustawia wszystkich po swojemu, ma wszystko w dpuie, piedroli...