Mówi się, że jak się wali, to już wszystko, o czym najlepiej opowiada fabuła polskich "
Teściów" – debiutanckiej komedii
Jakuba Michalczuka, która w zeszłym roku podbiła serca widzów. Już kilka miesięcy po premierze film trafił do biblioteki
CANAL+ online, gdzie wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. To w końcu błyskotliwa i świetnie zagrana opowieść o nas samych – podzielonej Polsce i problemach z komunikacją. A wszystko to w oparach najlepszego humoru. W
CANAL+ online znajdziecie też więcej docenionych polskich komedii, w tym "
Moje córki krowy" z rewelacyjnymi rolami
Agaty Kuleszy i
Gabrieli Muskały, a także prequel opowieści o ich bohaterkach, czyli "
Zupę nic" wyróżnioną dwiema statuetkami Orłów – za scenariusz i od publiczności, co stanowi dla niejednego twórcy najwyższe uznanie.
Korzystając z pakietu
CANAL+ SERIALE I FILMY otrzymacie także dostęp do takich cenionych tytułów, jak niekonwencjonalna komedia romantyczna z zapadającymi głęboko w pamięci polskimi numerami, jak "
Facet (nie)potrzebny od zaraz" czy hit na miarę "
Samych swoich", czyli "
U Pana Boga w ogródku". A to wszystko za 29 złotych miesięcznie z możliwością współdzielenie konta i jednoczesnego streamowania na trzech różnych urządzeniach. Pełną ofertę
CANAL+ online znajdziecie
pod linkiem TUTAJ.
Poniżej przygotowaliśmy dla Was listę najciekawszych polskich komedii dostępnych w
CANAL+ online.
***
Polskie komedie w CANAL+ online
Premiera debiutanckiego filmu
Jakuba Michalczuka zaskoczyła wiele osób, szczególnie malkontentów narzekających, na ilu to już polskich weselach bawiliśmy się w kinie. Oto bowiem "
Teściom", których fabuła zasadza się na skontrastowaniu dwóch polskich rodzin – kabotyńskich bogaczy (których przedstawicieli grają
Maja Ostaszewska i
Marcin Dorociński) i prostych acz honorowych biedaków (te role przypadły
Izabeli Kunie i
Adamowi Woronowiczowi) – daleko do kabaretowych skeczy i prostych żartów wyśmiewających przerysowane postawy. Owszem, na weselu, które odbywa się mimo nieobecności państwa młodych – niedoszły mąż rozmyśla się w ostatniej chwili, a niedoszła żona postanawia nie wychodzić z domu – łatwo dostrzec znajome twarze i z życia wzięte scenki. Twórcy filmu postarali się jednak, by ich film był czymś więcej niż łatwą satyrą na nas samych. Refleksje mogą więc Was zaskoczyć. A sam film z pewnością zachwyci pierwszorzędną grą aktorką i wspaniałymi, pełnymi mastershotów zdjęciami
Michała Englerta, który został nominowany za swoją pracę do tegorocznej edycji Orłów.
***
Głośny film
Kingi Dębskiej "
Moje córki krowy" doczekał się prequela (nic dziwnego, zdobył w końcu osiem nominacji do Orłów, w tym dwie statuetki za scenariusz i od publiczności, a także świetne recenzje). "
Zupa nic" cofa się do lat młodości znanych widzom sióstr i przygląda ich relacji, zanim jeszcze ich drogi się rozeszły i ponownie skrzyżowały w "
Moich córkach krowach". Oto mała Marta i mała Kasia dzielą pokój nie tylko ze sobą, ale i babcią, która zamiast bajek opowiada im na dobranoc powstańcze historie. Razem z rodzicami (w tych rolach
Kinga Preis i
Adam Woronowicz) wiodą typowe życie typowej rodziny upchniętej w cztery ściany małomiasteczkowego M3 czasu PRL. Wrażliwość reżyserki i scenarzystki w jednej osobie sprawia, że nie raz i nie dwa będzie się z czego zaśmiać, a i łza w oku się zakręci. Kiedy bowiem przed domem Makowskich stanie wymarzony maluch, w ich życiu zaczną się dziać zwykłe niezwykłe rzeczy.
***
Są i one! Jeśli zaintrygował Was opis "
Zupy nic", koniecznie sięgnijcie po pierwszą odsłonę tej opowieści (kolejność oglądania filmów nie ma znaczenia, oba działają niezależnie od siebie). Dorosłe Marta i Kasia (świetne w sowich rolach
Agata Kulesza i
Gabriela Muskała) są po czterdziestce i wciąż szukają przepisu na szczęście. Marta zdobyła sławę, grając w serialach, Kasia wybrała życie rodzinne u boku męża, z którym nie bardzo jej się układa. Obie dawno zapomniały o wspólnym dzieciństwie spędzonym w jednym pokoju i od lat nie darzą się sympatią; obie wybrały zgoła odmienne życiowe ścieżki i nawet nie próbują się wzajemnie zrozumieć. Śmiertelna choroba ojca zmusza je jednak do wspólnego działania. A to niespodziewanie na nowo je do siebie zbliża. Film zdobył w momencie premiery w 2016 roku przychylne recenzje zarówno widzów, jak i krytyków nie szczędzących słów uznania dla znakomitych aktorskich kreacji, wiarygodnych postaci i błyskotliwego scenariusza.
***
Choć od premiery filmu
Weroniki Migoń upłynęło już kilka ładnych lat, to wciąż jedno z ciekawszych spojrzeń na kobiecą bohaterkę w polskim kinie, a już szczególnie w kategorii komedii romantycznych. Oto bowiem grana przez
Katarzynę Maciąg Zosia po rozstaniu z kolejnym chłopakiem postanawia spotkać się z byłymi partnerami, żeby jeszcze raz przekonać się, czy przypadkiem nie przeoczyła miłości. Konfrontacja z dawnymi wyobrażeniami i uczuciami, po których nie został nawet ślad, zaprowadzi Zosię do refleksji, jakich próżno szukać w typowych opowieściach o miłości. Ale bez obaw, jest tu też dużo humoru, a świetne polskie numery oddające stan wewnętrzny bohaterki na długo zostają w pamięci. Nagła i niespodziewana śmierć reżyserki niedługo po premierze tak udanego debiutu po dziś dzień pozostaje nieodżałowaną stratą.
***
Witajcie w Królowym Moście – u Pana Boga za piecem, u Pana Boga w ogródku, tu słońce zawsze świeci na miodowo, a wszelkie konflikty przebiegają w dobrotliwej atmosferze. I od czasu pierwszego filmu
Jacka Bromskiego nic się nie tu nie zmieniło. Poza nowymi gośćmi, którzy do uporządkowanego świata mieszczącego się między kościołem katolickim a prawosławną cerkwią wprowadzą nieco chaosu. Do lokalnej policji przydzielony bowiem zostaje prawdopodobnie najgorszy funkcjonariusz w kraju – jego wysoko postawieni zwierzchnicy liczą, że w miejscu, o którym nawet zło zapomniało, nic nie uda mu się zepsuć. Pech chce, że w okolice trafia świadek koronny, a w ślad za nim niebezpieczna mafia... Będzie swojsko, będzie ciepło, będzie zabawnie. Do oglądania w pojedynkę i z całą rodziną.
Informacja sponsorowana