Choćby z tego powodu warto zobaczyć. Jak dla mnie to film średni i przewidywalny ale dość dobrze
zagrany, a chyba najbardziej podobała mi się rola tej młodej bohaterki, jej matki (!) i aktora który grał
Gomułkę, a co do scen to przepytywania Wilczaka w komisji wojskowej. Poza tym dość często
rozbierano główną bohaterkę, aż chyba za często jak na film który nie miał być w założeniu
romansem ;) Reżyser bardzo przyłożył się do tego aby skład pociągu oddawał epokę lat 60. i za to
szacun ale... zdarzyła się tam też wpadka. W czasie kiedy pociąg stoi na Gdańskim, na wiadukcie
przejeżdża... przegubowy autobus Ikarus - a to przecież nie ta epoka! Dla osób którym film się
spodobał zdecydowanie polecam Różyczkę - podobne klimaty ale film dużo bardziej ciekawszy i
wciągający.