Fabuła dotyczy prześladowania w szkołach, więc właściwie dramat społeczny, z silnym moralizowaniem "w chińskim stylu" czyli czasami sentencją prosto w twarz, ale film jest na tyle dobry i emocjonalny, że te morały nie zabijają całości historii. Jest smutno, jest brutalnie, bez asekuranctwa.
Ogromna radość, że Better Days zostało docenione, nawet jeśli nie wygra (podejrzewam, że statuetkę zgarnie któryś z faworytów, jak Another Round).
Dla mnie samej, zadośćuczynienie za brak The Sun, któremu tak samo kibicowałam i również polecam.