Cały ten film to zlepek utartych już schematów. Wszystko to można znaleźć w innych filmach i to dużo lepszych. Przypadkowe wpadnięcie na siebie ( i to dwa razy) koleś, który nie jest do końca szczery i wykorzystuje bohaterkę, nawet wykup księgarni przez bogacza już był. Bohaterowie są płytcy: kobieta, która w kółko gada o seksie, kumpel przegięty gej i jego chłopak jeszcze bardziej stereotypowy gej, do tego jeszcze ten wegetarianizm.
Żebrowski to drewno, a ten doktor to już sama nie wiem- raz przyjeżdża z karetką na wezwanie jako ratownik, potem przychodzi do domu i bada dziecko jak pediatra, a następnie sutek głównej bohaterki (lekarz rodzinny?), a w szpitalu przyjmuje w ambulatorium chirurgicznym- czyli chirurg.
Żarty były w większości nietrafione lub żenujące, nie mogłam uwierzyć jak sala zaczęła się śmiać i chichotać z "białej cipy". Jeśli mamy taki poziom widowni to się nie dziwię, że takie filmy mają swoich odbiorców, bo to jest film rangi naszych polskich komedii, ale i tak jest lepszy od "Porady na zdrady".
Dubbingu nawet nie skomentuję.
Przecież z czeskich żartów Polacy śmieją się zawsze. Nie zawsze musimy oglądać montypythonowskiej komedii, taka komedia romantyczna też czasem dla relaksu jest potrzebna.
nie wszyscy chcą zawsze oglądać dramaty i lejąca się krew strumieniami, jak widać komedie romantyczne mają swoich wiernych widzów i to jest fajne, bo każdy w kinie znajdzie coś dla siebie
Nie chodzi mi o gatunek filmu, a o jego wykonanie. Nic nie mam do komedii romantycznych, bo jest wiele i to dobrych. Po prostu wymagam od filmu, niezależnie od gatunki, jakiegoś poziomu, logiki, dialogów, których da się słychać i coś wnoszą do fabuły, scenariusza, który trzyma się kupy, jakieś gry aktorskiej i by wprowadzał choć trochę jakiegoś świeżego powiewu, bo oglądanie w kółko tego samego i to jeszcze w gorszym wydaniu jest nużące. Niestety poziom "białej cipy" mnie nie satysfakcjonuje.
Po za tym ten film jest strasznie zmontowany; to chyba wina dubbingu, tam gdzie się dało cieli tak by nie było widać ust bohatera. Podobno wersja czeska jest inaczej montowana i może tam to lepiej wygląda.
takie filmów oglądanie jakie wychowanie, się dziwisz wyjdź do parku, na podwórko zobaczysz jakim językiem rozmawiają ludzie... "ja pie..." i "kur... kur... kur..." to i zwykła "biała cipa" śmieszy... Nie sądzisz ?
" wymagam od filmu, niezależnie od gatunki, jakiegoś poziomu, logiki, dialogów, których da się słychać i coś wnoszą do fabuły, scenariusza, który trzyma się kupy, jakieś gry aktorskiej i by wprowadzał choć trochę jakiegoś świeżego powiewu, bo oglądanie w kółko tego samego "
w takim razie nie oglądaj komedii romantycznych, bo te często nie mają logiki, dialogi są wtórne, bo inne nie mogą być
w końcu ciągle jest o tym samym jak on/ona ma go/ją zaciągnąć do łóżka i zawsze oglądający komedie romantyczne
będą się śmiać z " białej/czarnej/żółtej cipy", bo nie chodzi o cipę jako cipę a o cipę jako Cipę - chaaaa - jakie to proste
i skądinąd śmieszne.
Problem w tym że pomijając dialogi i zbyteczny dubbing sam film jest niestety nudny, dodatkowo wątek Lindy i Jakuba nijak nie jest romantyczny facet po prostu ją cynicznie wykorzystał do swoich celów.
bzdury piszesz jest masę normalnych komedii romantycznych na poziomie pod każdym względem ale chamom podoba się i śmieją się z tego co prostackie i chamskie