"Będzie jedną z największych gwiazd filmowych wszystkich czasów" (New York Sunday Times, 6.04.1975). Tak mówił o przyszłości Jacka Nicholsona reżyser
Mike Nichols. I nie mylił się. Dzisiaj Nicholson uważany jest za jednego z najwybitniejszych aktorów kina amerykańskiego. Jednak mało kto wie, iż zaczynał pracę jako goniec w dziale kreskówek wytwórni MGM w Los Angeles, tam też studiował w szkole aktorskiej
Jeffa Coreya. Początki jego kariery to role w niskobudżetowych horrorach w reżyserii
Rogera Cormana. Zauważony został dopiero w 1969 r. po filmie "
Swobodny jeździec", w którym zagrał rolę uzależnionego od alkoholu adwokata. Zaowocowała ona nominacją do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Od tego momentu kariera Nicholsona potoczyła się błyskawicznie. Obecnie może poszczycić się posiadaniem trzech statuetek Oscara. Krytycy twierdzą, że swoją karierę zawdzięcza demonicznemu czarowi i idącemu z nim w parze szerokiemu uśmiechowi, który zyskał sobie nazwę "uśmiechu mordercy".