Marta Byczkowska to taka nasz polska wersja Brigette Lundy-Paine. Zwłaszcza w Skazanej ma podobną stylówkę do aktorki Atypowej. Trzeba ten potencjał wykorzystywać, dopóki jest jeszcze dziewczęca z wyglądu.
Pozdrawiam fanów.
Bardzo fajnie zagrała Polę - główną bohaterkę filmu Piotra Trzaskalskiego „Na chwilę, na zawsze” który wczoraj wieczorem obejrzałem w kinie. Niestety postać ta, podobnie jak i cały film, została zmarnowana przez scenarzystę (Pawła Domagałę, który zagrał również drugą główną rolę - Borysa) oraz reżysera. To już taka tzw. świecką tradycja naszej kinematografii - marnowanie dobrego i dobrze się zapowiadającego potencjału.
W zasadzie to raczej nie zmarnował tego Domagała, tylko współpracująca przy scenariuszu Mirella Zaradkiewicz.