Drętwy aktorzyna jednej miny. W dodatku bucowaty i zrozumiały.
też bym go nigdzie nie zaangazowała. On mogłyby być tylko wiecznym hamletem - a to i tak byłby nasmutniejszy i najbardziej dretwy hamlet w historii. Jego rola w Sępie, którą dostał od kumpla z teatru 6. pietro potwierdza jego aktorską nijakość
aż polece moją małopochlebną recenzję: http://zaliczone.blogspot.com/2013/09/dzien-dobry-czy-to-polska-sep-2012-rez.htm l
Ładnie piszesz, ładny styl :-)
Ten film w skali od 1 - 10 nie zasługuje na więcej niż 1,5 /półtora!/
Sęp to taki Scorsese dla ubogich, coś a'la Miasto prywatne... Żenująca i żałosna zarazem próba małpowania ostrego, dobrego amerykańskiego kina.
Film poza fabułą kreuje przede wszystkim zdolny, charyzmatyczny reżyser i tacy sami aktorzy. Czego tu wymagać i od kogo? Że totalnie zamulony Człowiek - Koń alias Żebrowski "Jedna i Ta Sama Mina Teraz i Zawsze" będzie miał klasę di Caprio?? To tak jakby na przeciw lamparta postawić muła! Żebrowski powinien zostać modelem, choć na modela ma za mało wdzięku.
Przecież ten koleś to totalny antytalent aktorski i gdyby lekarz czy inżynier był taką miernotą w swojej branży to by się pożegnał z zawodem.
Piotr Gąsowski alias salowy Basen wdg. mnie jest o niebo lepszym aktorem od Człowieka - Konia.
Dziękuję za komplement: >
Również uważam, że Gąsowski jest wiele lepszym aktorem od przereklamowanego Zebrowskiego.
Koniu ma taka twarz, jakby siedzial na kibelku z potwornym zatwardzeniem i jednocześnie popilal ocet, pogryzajac cytryna. Ten kolo to jest tragedia. W reklamie PLAY znowu to samo- zatwardzenie popite octem i do tego jakas tepota w spojrzeniu. A taka gebe ma w kazdym filmie, wywiadzie, reklamie... nasi pilkarze sa lepszymi sportowcami niz Koniu aktorem. Taka prawda.
Nie obrażaj takimi porównaniami "Miasta prywatnego" - filmu co prawda odległego poziomem od arcydzieł, lecz jednak mającego swój klimat, znacznie bardziej realistycznego i dużo lepszego aktorsko. Nie wszystko w nim irytowało, w przeciwieństwie do "Sępa" - wydumanej podróby Hollywood, jako żywo przypominającej zmagania polskich filmowców z kinem akcji w latach 90-tych.
Co do Żebrowskiego - dziwna rzecz, bo facet z wiekiem zamiast krzepnąć w zawodzie sprawia wrażenie, jakby z każdym kolejnym filmem zwyczajnie się uwsteczniał.