Perełka gdzie randomowa 7min scena ma więcej wartości niż dwa sezony Wiedźmina. Cudowny film o niesamowitym przekroju psychologii, emocji i uczuć..
Rozsmakowałem się do końca. Każda postać genialnie napisana, zagrana, oddana przez aktora.. Wszystko na najwyższym poziomie. Ciężko znaleźć coś podobnego.
Unikat nostalgii za czymś co odchodzi, za czymś co jest wartościowe, za czymś dlaczego warto żyć.
tj. dlaczego warto żyć chociaż czasem jest to diabelnie ciężkie.
https://www.youtube.com/watch?v=7s-oZALFMZ8&ab_channel=TuneIn
Mam takie same odczucia. Jeszcze nigdy żaden serial mnie aż tak nie poruszył, jak ten. Niesamowicie złożone postacie i ich relacje, to coś wspaniałego. Dialogi są tak realistyczne, że miałem wrażenie jakbym to ja, osobiście stał w miejscu kamery i przeżywał razem z nimi te historie.
Pierwszy sezon jak najbardziej. Potem z górki ostro w dół. Widać że zamiast napisać dobry przemyślany scenariusz całego sezonu kilku udzi wymyśla odcinki na bieżąco.l co sprawia, że z logiką nienajlepiej. Dawniej gdy oglądało się odcinek na tydzień pewnie niewielu to zauważało ale teraz gdy ogląda się ciągiem to kłuje w oczy. A przynajmniej mnie. Został mi finałowy odcinek 4 sezonu i nie wiem czy go obejrzę. 4 sezon to nonsensowna porażka
Też ci wyszło porównanie. Wiedźmin to film z kategorii 3-4 w punktacji filmwebu. A ten serial jest niezły, takie mocne 7,5 z pierwszy sezon, ale nic więcej. Strasznie dużo typowych klisz: postać ojca, postać syna, postać córki, ale poza kliszą nic w tych postaciach nie ma ciekawego, a scenariusz jest zwyczajnie nudny - kręci się praktycznie tylko wokół tego, że najmłodszemu synalkowki ciągle przytrafiają się jakieś perypetie, co odcinek to inna, a nie ma tutaj w ogóle jakiegoś budowania większej intrygi czy ewolucji postaci. Plus za sceny w naturze, krajobrazy, muzyczkę i takie tam, ale to w sumie najprostsze.
Paździerz i nic ponad to jak Costner jest top tak serial jest kalką Synów Anarchii tyle że zamiast w mieście i na harleyach mamy wieś i konie.
Serial ogladam bo gra Costner. Niestety ale do ideału mu dużo brakuje. Chodza sobie chłopcy i zabijaja kogo chcą a nikt z tym nic nie robi. Fajnie sie nawet ogląda ale to jest bajeczka.
raczej próba romantyzacji patologii. Z każdym sezonem oglądało się z coraz większym zażenowaniem.
"Romantyzacja patologii" trafne określenie, podoba mi się :) Ja myślę, że ten serial jest takim sennym marzeniem każdego konserwatysty.